Sławni ludzie – TOP 10 Martyniki

Pierwsza notka na nowym podszewkowym blogu o Martynice poświęcona będzie dziesięciu sławnym osobom pochodzącym z naszej wyspy. Napisana została w ramach projektu Klubu Polki na Obczyźnie. Jesli chcecie wiedzieć jakie osobistości wybrały inne emigrantki, zajrzyjcie koniecznie na blog i Facebook klubu.

unnamed

A oto mój subiektywny martynikański TOP 10 :

1 Aimé Césaire (1913 – 2008)

aimé césaire

Aimé Césaire to nie tylko poeta, pisarz i polityk. To człowiek-symbol, przewodnik, który pokazał rodakom, że jako czarnoskórzy nie muszą być wcale ludźmi drugiej kategorii. Wielu mieszkanców nazywa go „Papa Césaire” i oddaje mu prawdziwy kult. W domach i biurach często wisi jego zdjęcie. W zadziwiająco wielu miejscach na wyspie można znaleźć też tabliczkę informujacą, że to tutaj właśnie Césaire wypoczywał szukając inspiracji. Aż trudno uwierzyć, że miał jeszcze czas na politykę.

To jak ważną osobą był dla rodaków uswiadomiłam sobie gdy kilka tygodni po przeprowadzce na Martynikę wybrałam się na wycieczkę zorganizowaną przez grupę historyków. O 7 rano w Basse-Pointe ponad 300 osób czekało niecierpliwie, by obejrzeć ostatni kawałek muru, który zachował się z rodzinnego domu poety.

Przez 56 lat Césaire był merem miasta Fort-de-France (naszej „stolicy”), niewiele krócej – posłem we francuskim sejmie. Jego zaangażowanie polityczne doprowadziło do zmiany statusu Martyniki z kolonii na departament francuski w 1946 roku, co miało dać jej mieszkańcom dostęp do takich samych praw, jakie mieli obywatele francuscy.

Césaire jest ojcem ruchu literackiego i politycznego „négritude”, który głosił wartość dziedzictwa kultury byłych niewolników, do tej pory dewaulowanego przez cywilizację zachodnią.

2 Suzanne Césaire, z domu Roussi (1915-1966)

suzane-cesaire2Eseistka i naczycielka, żona Aimé, którego poznała na studiach w Paryżu. I choć mniej znana od „Papy”, to przyczyniła się znacznie do jego sukcesów. Wraz z mężem oraz martynikańskim filozofem Réné Menil założyła w czasach II Wojny Światowej pismo literackie „Tropiques”. To w nim publikowała eseje wzywające rodaków do stworzenia nowej literatury karaibskiej, wielokulturowej i wyzwolonej z francuskiego karkanu. Antykolonialny charakter „Tropików” sprawił, że pismo było zakazane w czasach okupacji, ale przyciagnęło uwagę francuskich surrealistów.

Choć jej kariera literacka wydawała się wówczas niezwykle obiecująca, w wieku 30 lat Suzanne Césaire przestała pisać. Praca w liceum, wychowanie szóstki dzieci i kariera polityczna męża były prawdopodobnie trudne do pogodzenia z twórczością.

3 Frantz Fanon (1925 -1961)

fanonPsychiatra, eseista i działacz polityczny. Jak wielu innych młodych Martynikanczyków Fanon zdecydował się wyruszyć do Europy w 1943 by walczyć z nazizmem. I choć dla ideału ryzykował życie jak jego francuscy towarzysze, nierzadko spotykał się z ich strony z rasizmem. Kilka lat później studiując we Francji medycynę, filozofię i psychologię, Fanon zdał sobie sprawę, że paryskie środowisko intelektualistów nie jest wcale bardziej tolerancyjne i że każdy „kolorowy” nie tylko jest traktowany przez białych inaczej, ale też sam nieświadomie zaniża swoją wartość. Innymi słowy setki lat niewolnictwa i kolonizacja sprawiły, że kolonizowani przejęli system wartości oprawców – system, w którym samych siebie, a także własną kulturę stawiają na samym dole piramidy. Zjawisko to opisał w naprawdę bardzo ciekawej książce „Czarna skóra, białe maski” (1953), oczywiście przyjętej we Francji dość chłodno. Dzisiaj jest to jedna z podstawowych lektur teorii postkolonialnej.

Fanon zaangażował się w antykolonialną dzialalność w Algierii, lecz zmarł na białaczkę kilka miesięcy przed odzyskaniem przez nią niepodległości.

4 Manon Tardon (1913- 1989)

manon tardonTę postać wybrałam trochę na przekór, bo nawet na Martynice wiele osób już o niej zapomniało. Jej historię poznałam przypadkiem. Była to ostatnia właścicielka miejsca, które bardzo lubię – posiadłości Habitation Couleuvre na północy Martyniki. O Manon krąży wiele legend. W jej historii zainteresowały mnie trzy rzeczy.

Po pierwsze – jako trzydziestolatka wstąpiła do kobiecej jednostki wojskowej ruchu oporu i brała aktywny udział w kampaniach wojskowych do końca wojny. Kto w Europie pamięta dzisiaj o kobietach z Karaibów, które rzucały wszystko by walczyć z hitlerowcami?

Po drugie – po powrocie na Martynikę Manon Tardon zdobyła licencję pilota. Kobieta, w dodatku metyska, pilotująca samolot w latach czterdziestych ? Fascynujące!

Po trzecie- po wielu latach Manon udało się odzyskać rodzinną posiadłość. Spędziła tam ostatnie lata życia – w drewnianej willi w tropikalnym lesie, z dala od cywilizcji. Mieszkańcy Anse Couleuvre opowiadają, że zajmowała czas strzelając z dubeltówki do jadowitych węży. Przyznacie, że fanazją i odwagą Manon zasłużyła na sympatię.

5 Patrick Chamoiseau (ur.1953)

chamoiseauPisarz, którego powieści momentami przypominają twórczość Marqueza. Rzeczywistość i historia mieszają się z karaibską magią. Jego styl jest niesamowicie obrazowy, przesiąknięty językiem kreolskim. To jeden z niewielu martynikańskich autorów przetlumaczonych na polski. Jego powieść „Texaco”, opisująca historię dzielnicy o tej samej nazwie otrzymała prestiżową nagrodę Goncourt. Czasem można ją znaleźć na Allegro.

Na uwagę zasługuje krótka trylogia „Une enfance créole” („Kreolskie dzieciństwo”, na razie niestety nie przetłumaczone ) w której Chamoiseau opisuje swoje wspomnienia z dzieciństwa. Podpalanie wielkich latających karaluchów pod schodami, przyjaźń ze świnką przeznaczoną na tradycyjną bożonarodzeniową szynkę zapiekaną w cukrze i ananasie, a także szok kulturowy pierwszych dni szkoły. To była dla mnie bardzo ważna lektura kiedy pracowałam z dziećmi i dzięki niej udało mi się uniknać niektórych błędów i gaf. Bo Chamoiseau pozwala czytelnikowi wslizgnąć się w skórę małego metysa, który po dzieciństwie spędzonym w domu, w którym mowiło się po kreolsku, trafia na lekcje prowadzone po francusku przez białego nauczyciela wysłanego z dalekiej metropolii. Uczy się z podręcznika o „swoich przodkach Galach”, Paryżu i jabłłkach i musi odpowiadać po francusku, choć nawet nie potrafi wymówić litery R.

6 Euzhan Palcy (ur. 1958)

palcyJeżeli widzieliście film « Sucha biała pora » (1989) z Marlonem Brando, powinniście ją kojarzyć. To pierwsza kolorowa kobieta – reżyser, której Holywood otworzył drzwi.

Urodziła się w Gros-Morne, niewielkim miasteczku w górach. W tamtych czasach paradoksalnie na Martynice było o wiele więcej kin niż dzisiaj i niedzielna projekcja była prawdziwym rytuałem. Palcy już jako nastolatka była zafascynowana kinem, ale – jak opowiada w wywiadach- nie mogła znieść faktu, że czarni zawsze byli prezentowani w złym świetle.

Jednym z jej najważniejszych filmów jest ekranizacja powieści Josepha Zobel „Rue Casse-Nègre” – historia małego José, którego babcia pracuje na plantacji trzcinowej do utraty tchu, by móc posłać wnuka do szkoły. Podczas gdy inne dzieci w podartych koszulach pracują za grosze wyrywając chwasty na plantacjach, José zostaje wysłany do miasta by w przyszłości zostać urzędnikiem państwowym.

7 Gilles Elie dit Cosaque (ur. 1968)

gilles elie dit cosaqueInny reżyser, trochę młodszy, dużo mniej znany, ale osobiście jestem jego wielką fanką. Jego najlepszy film to „Zétwal” – fikcja udająca reportaż, historia młodego mężczyzny, Roberta Saint-Rose, który w latach 70tych decyduje się wyruszyć w kosmos zbudowaną z kawałków blachy rakietą napędzaną… wierszami Aimé Césaire! Bo skoro Césaire udowodnił, że „Murzyn też może” to czemu Robert nie mógłby zostać pierwszym martynikańskim kosmonautą? „Zétwal” to prawdziwy skarb, pełen humoru i poezji, choć tematy które porusza wcale nie są dalekie od eseju Fanona.

Wszystkie jego filmy to krótkie metraże. Gilles zaczynał jako reżyser reklam oraz teledysków i może stąd wzięła się jego zdolność przykucia uwagi widza. Wywiady przeplatane rysunkami, zmontowane w niesamowicie dynamiczny sposob, ze świetną muzyką – jego filmy wciagają tak, że wszystkie kupiłam i obejrzałam wiele razy. Są zawsze pełne humoru, nawet gdy tematem są na przykład lokalne tradycje związane ze śmiercia i pogrzebem, tak jak w „Outre-mer Outre-tombe”.

Elie-dit-Cosaque na stałe mieszka w Paryżu ale pojawia się na Martynice na każdej premierze nowego filmu. Kolejna już za kilka dni!

8 Jocelyne Béroard (ur .1954)

jocelynePiosenkarka, znana przede wszystkim jako wokalistka mitycznego zespołu Kassav, który na początku lat 80tych stworzył całkiem nowy styl wyspiarskiej muzyki – zouk. O Jocelyne nie ma co pisać, lepiej jej posłuchać! I pomysleć, że miała zostać farmaceutką…

To jeden z martynikańskich hitów z lat 80tych:

A to nowsza piosenka i klip pełen martynikańskich pejzaży:

 

9 Audrey Pulvar (ur. 1972)

audrey pulvarZostało jeszcze wielu sławnych martynikańskich facetów wartych uwagi, ale skoro to wpis dla „Klubu Polek” to pozwolam sobie dać przewagę kobietom. Szczególnie, że jeśli spytać przeciętnego Francuza o podanie nazwiska jednej znanej osoby z Martyniki, większość odpowiada: Audrey Pulvar.

Pulvar to znana dziennikarka od wielu lat mieszkająca we Francji i pierwsza czarna kobieta prezentująca dziennik telewizyjny we francji kontynentalnej. Prywatnie – córka założyciela Martynikańskiej Partii Niepodległościowej MIM.

Występowała w wielu popularnych programach. Straciła jednak większość kontraktów gdy jej życiowy parter, Arnaud Montebourg najpierw wystartował w przedwyborach prezydenckich Partii Socjalistycznej, a następnie został ministrem Odnowy Produkcji. (Tak, Francuzi mają przedziwne ministerstwa.)

Pulvar przeczekała ten okres z dala od polityki jako redaktor naczelny popularnego czasopisma poświęconego kulturze „Les Inrockuptibles”.

Jeśli chodzi o plotki – dla dobra kariery oficjalnie zerwała z ukochanym dwa lata temu i od tamtego czasu powoli zaczyna pojawiać się w telewizji, ale na Martynice nikt nie wątpi, że piekna Audrey i przystojny minister nadal żyją razem w tajemnicy.

10 Coralie Balmy (ur. 1987)

coralie FBZarówno Martynika jak i Gwadelupa są prawdziwą kopalnią sportowych talentów. Bez tych karaibskich departamentów na pewno byłoby o wiele mniej francuskich medali na olimpiadach. Trudno wybrać najlepszego, więc pozwolę sobie na wybór bardzo subiektywny. Coralie Balmy, młoda plywaczka, urodziła się w Trinité – moim mieście. A przede wszystkim jest córką weterynarza moich psów!

A na poważnie, Coralie jest mistrzynią i wicemistrzynią Europy. Nie będę wymieniać jej wszystkich osiągnięć, ale na ostatnich Igrzyskach Olimpijskich jej ekipa zdobyła brązowy medal w sztafecie stylem dowolnym (200m). Jej nazwisko nosi kompleks sportowy w sąsiednim miasteczku, Sainte-Marie. A my mamy nadzieję, że może dzięki niej i u nas kiedyś zbudują basen…

Enter your email address to follow this blog and receive notifications of new posts by email.

Dołącz do 17 subskrybenta

Starocie